W lutym tylko jednego tygodnia odwołano 17 kursów relacji Nysa-Kędzierzyn. W tym samym czasie na innych liniach pociągi kursowały bez jakiegokolwiek zawieszenia i komunikacji zastępczej. O tym jak dobijano Magistralę Podsudecką - odpowiedź na nasz list
W lutym tego roku wyproszono pasażerów z pociągu Nysa-Kędzierzyn, by szynobus wysłać do Myśliczyna, gdzie utknął pociąg relacji Nysa-Brzeg. Mechanicy mogli tam pojechać drezyną lub lokomotywą. Można było tam puścić zastępczą komunikację autobusową, ale nie zrobiono tego. W ten dzień i inne dni odwoływano seryjnie kursowanie pociągów między Nysą, a Kędzierzynem. Robiono to mimo, że na tym odcinku notuje się wyższy potok podróżnych niż na innych liniach, a szosa przebiega z dala od linii kolejowej. Robiono tak tylko na jednym trakcie klejowym województwa. W lutym został wysłany list otwarty by zaprzestano owych praktyk. Dziś prezentujemy odpowiedź na zadane pytania wraz z polemiką. Niestety naszym zdaniem nie usprawiedliwia ona w większości zaistniałych sytuacji, a często zawiera wiele niedomówień.